wtorek, 30 marca 2021

347. Koc

 Tak, tak nareszcie mam swój kocyk. Mnóstwo czasu zajęło mi zrobienie go, ale wczoraj postawiłam ostatni półsłupek :D





I jeszcze z "dodatkiem" :D




Włóczka kupiona w Netto. Zużyłam 5 motków pastelowych i 2 te bardziej kolorowe. Każdy z nich to 440 m włóczki. Kocyk wyszedł 200 x 170 cm.


I na koniec chciałabym złożyć Wam życzenia Świąteczne. Moje Kochane życzę Wam spokoju, radości w sercu i uśmiechu na twarzy. Życzę zdrowia tak fizycznego jak i psychicznego. Pozostańcie silne , by przetrwać ten ciężki czas. Życzę przytulenia, miłości i życzliwości, bo tego nam teraz najbardziej brakuje. Kochajcie i bądźcie kochane. Twórzcie, inspirujcie i bądźcie szczęśliwe.

Wesołego Alleluja!



 Ściskam wiosennie. Monika.

niedziela, 21 marca 2021

346. Metryczka dla Filipka

Hej.

Dzisiaj nareszcie mogę Wam coś zaprezentować. Jestem już zmęczona faktem, że pozaczynane mam kilka prac a nic nie kończę, no ale jeszcze trochę.

Koleżanka z pracy powitała na świecie swojego pierworodnego synka. Maluch urodził się 17 marca i ma na imię Filip







Pozdrawiam serdecznie, życzę dużo zdrówka i dziękuję za słowa otuchy.

Monika.





 

środa, 17 marca 2021

środa, 3 marca 2021

347.Album na Atc

Zainspirowana pięknie ozdobionym albumem na ateciaki Violi , postanowiłam i ja swój ozdobić. Od Violi również dowiedziałam się gdzie mogę taki klaser na karty ATC dostać (ogromnie dziękuję Violuś )




I kieszonka w środku...




Literki tylko wymienię jak zdobędę ładniejsze, te są tylko tymczasowe.


Pisałam Wam ,że brakuje mi ostatnio czasu na wszelakie rękodzieło. To za sprawą mojego wnusia. Moja córka poszła do pracy i wymieniamy się opieką nad nim , by zaoszczędzić mu żłobka. Szczególnie teraz w czasie pandemii , gdzie stale słychać, że ktoś zachorował i dzieciaki lądują na kwarantannie. Córka pracuje razem ze mną w Auchan i miałyśmy tą możliwość by dostosować grafiki do naszych potrzeb. Zarówno dyrekcja jak i menagerowie bardzo nam w tym pomogli. Także jestem na pełnych obrotach od 5 rano do samego wieczora, do momentu powrotu córki z pracy. Patryś to bardzo żywe dziecko i wszędzie go pełno. Wszędzie wejdzie i trzeba być naprawdę czujnym. Klamki w oknach już na kluczyk, uchwyty w szafkach wymontowane, bo ciekawość wprost go rozsadza :D

 Działać powolutku działam, ale idzie to bardzo opornie. Kocyk się dzierga, konie powolutku się wyłaniają :) Mam nadzieję, że niedługo będę mogła się czymś pochwalić.

Niestety do tego doszła jeszcze troska o syna, który uległ 16.02.21 wypadkowi. Tym razem nie skończyło się niestety na siniakach. Stwierdzono nadłamanie kości L2 kręgosłupa i miednicy oraz podejrzenie złamania kości łódeczkowatej w nadgarstku. Na szczęście na podejrzeniach się skończyło- ręka sprawna i nie boli, ale gorset ortopedyczny  założony na 12 tygodni. Odmówił powrotu do domu, bo ciężko by mu było wejść na 4 piętro, więc jeździmy do niego.

Ech...także wybaczcie, że rzadziej do Was zaglądam i komentuję:)


Pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję za wysłuchanie prywaty. Czasami człowiekowi lżej gdy się wygada...


Monika.