Ten moment chyba lubię najbardziej. Radość, dreszczyk emocji, ale też niepewności czy na pewno będzie się podobało. Tak Kochani skończyłam moją pierwszą KUSICIELKĘ. Trzeba jeszcze wyprać wyprasować i dać do oprawy, ale nie mogę się powstrzymać by już teraz się nią nie pochwalić.
Ta dam.....
Nie mogę się pochwalić nią jeszcze na facebooku bo chłopcy, którzy zostaną obdarowani Kusicielką są w moich znajomych i nie chciałabym by domyślili się ,że to dla nich. Tu nie zaglądają więc... A Wam jak się podoba?
Pora zająć się teraz mufinką walentynkową z SAL-u u Sylwii i lutowym warzywkiem z SAL-u cytrusowo-warzywnego. Czeka na wyszycie także kociak z kociego kalendarza, i...prezent niespodzianka :)
Miłego wieczoru i spokojnej nocy :)
MIŚKA>
Idziesz jak burza. Badzo szybko Ci ta kusicielka poszła:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)Pierwsza osiemnastka już niebawem więc musiałam sie spieszyć. Inna sprawa,że wzór bardzo łatwy. Jeszcze jedną muszę zrobić na kwiecień. :)
UsuńWyszło super! Myślę, że solenizant będzie zadowolony :)
OdpowiedzUsuńAsiu ja też mam taką nadzieję :D Dziękuję.
UsuńWooooooooooooooooooooooow!!!! Mistrzostwo! Jest rewelacyjna! Jak na kusicielkę przystało pokazuje tyle akuratno by zachęcić :)
OdpowiedzUsuńDzięki mój najwierniejszy fanie<3
UsuńSchemat fajny, nienachalny i delikatny ;)
OdpowiedzUsuń