Jakiś czas temu Viola napisała mi, że wygrałam u niej niespodziankę za napisanie 8000 komentarza.
Wiedziałam,że Viola szykuje dla mnie komplet- kolczyki + medalion, ale aż zaniemówiłam jak zobaczyłam te cudeńka na żywo
Do kompletu Viola dołączyła prześliczną karteczkę kawową. Zmartwił Violę fakt że nie lubię kawy i ,że pewnie nie trafiła z tą karteczką, ale ja uwielbiam zapach kawy- jest powalający, a motywy kawowe są w takich ciepłych odcieniach brązu jakie bardzo lubię :) Violu kartka jest prześliczna.
Oczywiście musiałam od razu przymierzyć te cudeńka, ale ciężko mi było zrobić zdjęcie, więc wyszło jak wyszło
Viola była tak kochana,że dołączyła również karteczkę gratulacyjną dla mojej Agaty i powitalny prezencik dla Patrysia.
Dziękujemy Violu serdecznie i ślemy ogromniaste buziole.
Monika :)
Witajcie.
Ostatnio mnie mało na blogu, bo pokićkało mi się trochę w życiu i próbuję to jakoś ogarnąć.Na domiar złego jeszcze się pochorowałam i ledwo żyję. Brakuje mi weny by cokolwiek napisać czy rękodzielniczo podziałać. Będę więc pokazywać Wam co do mnie przywędrowało przez ostatni miesiąc.
Jako pierwsza dotarła do mnie zamówiona u Danusi kostka sensoryczna dla Patrysia. Kto zna już bloga Danusi ten wie jakie cudne rzeczy szyje. Kto jeszcze nie zaglądał to z całego serca polecam.
Kostka jest dopracowana w każdym szczególe. Jest na niej mnóstwo wstążeczek, guziczki i koraliki. Jest też gryzaczek, czyli wszystko co kochają miętosić malutkie łapki. Kostka jest bardzo kolorowa i przyciąga wzrok maluszka.
Danusiu bardzo Ci dziękuję, że zgodziłaś się ją uszyć dla mojego wnusia :*
Pozdrawiam serdecznie.
Monika.
Dzisiaj chciałabym Wam pokazać jeszcze raz , choć bardziej z bliska elfową dziewczynkę jaką wyhaftowałam dla Justynki.
Tak wyglądał sam hafcik, bez kreseczek konturowych.
A tutaj powolutku się wyłaniał...
Tutaj skończony, ale jeszcze przed praniem i prasowaniem...
Gotowy...
I jeszcze z bliska ...
Ogromnie fajnie się go wyszywało, a teraz jak już wiem, że się podoba to bardzo się cieszę, że wybrałam właśnie ten wzorek.
Monika.
Chyba wszyscy już znają bloga Justynki i jej cudne skarpetkowe lale. Poprosiłam Justynkę by uszyła dla mnie dwa aniołki, jednego dla mojej mamusi, drugiego dla mojego mającego się urodzić wnusia. Umówiłyśmy się więc na prywatną wymiankę :) Paczucha dotarła do mnie jeszcze w maju i jak ją otworzyłam i zaczęłam wyciągać wszystko co Justynka w nią zapakowała to usiadłam i najnormalniej w świecie się rozpłakałam. Popatrzcie co ukazało się moim oczom.
Był śliniak dla mojego Patrysia z Warszawy i torba na zakupy.
Mnóstwo przydaśków,włóczka, słodycze i herbatka oraz skarpetki i cudnie pachnące konwaliowe mydło.
I oczywiście cudne aniołki- tu dla mojej mamusi.
A tutaj dla mojego Patrysia :)
Niespodzianka i mnie nie ominęła, bo Justynka podarowała mi skrzyneczkę ozdobioną decupage.
A w niej rozgościł się jeżyk i znalazłam też list z wieloma ciepłymi słowami :)
A oto co ja przygotowałam dla Justynki.
Justynko, serdecznie Ci dziękuję za tą wspaniałą wymiankę. Całuję Cię mocno. Monika
Moje Kochane, 2 czerwca o godzinie 18:15 przyszedł na świat mój wnusio. Ma na imię PATRYK Adam. Waży 3180 g i 52 cm. Dostał 10 punktów a skali Apgar :)
Pora więc na odtajnienie mojego najważniejszego w tym roku tajniaka- metryczki dla Patrysia :)
Pozdrawia Was dziś szczęśliwa babcia Monika :)))))
