Witajcie.
Ostatnio mnie mało na blogu, bo pokićkało mi się trochę w życiu i próbuję to jakoś ogarnąć.Na domiar złego jeszcze się pochorowałam i ledwo żyję. Brakuje mi weny by cokolwiek napisać czy rękodzielniczo podziałać. Będę więc pokazywać Wam co do mnie przywędrowało przez ostatni miesiąc.
Jako pierwsza dotarła do mnie zamówiona u Danusi kostka sensoryczna dla Patrysia. Kto zna już bloga Danusi ten wie jakie cudne rzeczy szyje. Kto jeszcze nie zaglądał to z całego serca polecam.
Kostka jest dopracowana w każdym szczególe. Jest na niej mnóstwo wstążeczek, guziczki i koraliki. Jest też gryzaczek, czyli wszystko co kochają miętosić malutkie łapki. Kostka jest bardzo kolorowa i przyciąga wzrok maluszka.
Danusiu bardzo Ci dziękuję, że zgodziłaś się ją uszyć dla mojego wnusia :*
Pozdrawiam serdecznie.
Monika.
Różne zawiłości losu pozwalają nam docenić święty spokój. Wiec życzę Ci zdrowia i uporządkowanego życia.
OdpowiedzUsuńA podusie są naprawdę śliczne.
Niech się szybko pokłada, żebyś mogła wróci do przyjemnych rzeczy 😘
OdpowiedzUsuńMoniczko, może to taki okropny okres i coś „w powietrzu wisi”, bo u mnie też ciężko było. Kochana trzymaj się i oby wszystko się ułożyło! A kostka śliczna :) Buziaki!!
OdpowiedzUsuńSuper kostka! Dzieciaki naprawdę się nią interesują, a każdy najmniejszy guziczek nie tylko wzbudza ciekawość, ale i rozwija!
OdpowiedzUsuńSzycie tej kostki to była sama przyjemność:) Najważniejsze, że się podoba:) Ściskam mocno:)
OdpowiedzUsuńTak zgadza sie Danusia szyje same dzieła !!!
OdpowiedzUsuń