Pracę przy tęczowej musiałam przerwać na jakiś czas, bo były pilniejsze sprawy. Tuż po świętach jednak znów mogłam się z całą radością oddać przyjemności jej wyszywania.
Na tym etapie została odłożona...
Po dwóch wieczorach troszkę przybyło...
A na chwilę obecną jest tyle...
Sama przyjemność i całkowity relaks...
Bardzo dziękuję za komentarze pod poprzednim postem i do następnego :D
Miśka>
Niedługo skończysz :)
OdpowiedzUsuńpięknie przybywa :)
OdpowiedzUsuńAle masz tempo:) Jeszcze chwilka i skończysz:)
OdpowiedzUsuńJaka piękna:) Muszę, muszę ją mieć:)
OdpowiedzUsuńEh! Cudo :) Zaraz ją skończysz w takim tempie :)
OdpowiedzUsuń