Właśnie wróciłam z krótkich lecz dość ciekawych i intensywnych wakacji. Nie będę Was zanudzać szczegółami moich wojaży, bo celem mojego dzisiejszego posta jest fantastyczne spotkanie ze znaną Wam wszystkim Moniką Blezień-Igiełką. Co roku staramy się odwiedzać naszą rodzinkę w zachodnio-pomorskim i ku mojej radości Monika mieszka w miejscowości oddalonej zaledwie 35 km od miejsca naszego pobytu. Skontaktowałam się z Moniką jeszcze w czerwcu z propozycją spotkania i tak oto umówiłyśmy się na środę 5 lipca.
Barlinek to urokliwe miasteczko z przepiękną poniemiecką zabudową, krętymi uliczkami i jeziorami . Umówiłyśmy się na ryneczku pod "Gęsiarką".
Nie miałyśmy żadnych problemów by się poznać wśród osób spacerujących i odpoczywających na ławeczkach. Poszłyśmy do pobliskiej kawiarenki i przy pysznej kawie i słodkim deserku pogadałyśmy sobie jak to na babki z pasją przystało. Monika oprowadziła mnie nieco po okolicy, a później siedząc na ławeczce zrobiłyśmy sobie pamiątkowe zdjęcie (znaczy się mój męż zrobił)
Nie obyło się również bez prezentów. Monia podarowała mi śliczny igielniczek, babeczkowy breloczek i całe mnóstwo przydasi oraz słodkości
Ogromnie Ci Moniu dziękuję :D
Ja dowiedziałam się od cichego, przyjaznego informatora,że Monia nie szydełkuje więc moja paczuszka zawierała takie twory...
Fioletowe podkładki pod kubek i słonecznikową zakładkę do książki.
Dołożyłam jeszcze magnes na lodówkę z widokami mojej kochanej łodzi, czekolady i herbatkę.
Gęsiarka zauroczyła mnie na tyle,że postanowiłam coś się o niej dowiedzieć.
Najsłynniejsza polska gęsiareczka stoi na cokole pomnika fontanny w Barlinku od 1912 roku. To figura dziewczyny broniącej się przed atakiem gąsiora. Jest jednym z symboli miejscowości i lubianym miejscem spotkań. Jak głosi legenda żyła kiedyś w Barlinku gęsiarka, którą oskarżono o czary, osądzono i skazano na śmierć. Tuż przed egzekucją przyfrunęły gęsi i uratowały dziewczynę przed śmiercią.
Pomnik ofiarowało miastu dwóch mieszkańców, którzy ciężką pracą w Niemczech dorobili się majątku. Trudno ustalić w 100 % autora rzeźby, gdyż źródła podają różne nazwiska- Knut Acermann lub Knut Akberg.
Moniu serdecznie Ci dziękuję za to przemiłe spotkanie. Jestem szczęśliwa,że się mogłyśmy spotkać i porozmawiać. Poznałyśmy się nieco bliżej i mam nadzieję,że jeszcze kiedyś je powtórzymy.
A Wam Kochane dziękuję,że wytrwałyście do końca mojego długachnego posta :D Buziole dla Was.
Miśka>
źródło wiedzy na temat Gęsiarki to oczywiście wujek google :)
Sympatyczne spotkanie :-)
OdpowiedzUsuńSuper, widać że to był bardzo udany dzień :)
OdpowiedzUsuńUdane wakacje, wspaniałe spotkanie, nic tylko się cieszyć :)
OdpowiedzUsuńNajpiękniejsze jest to że pasja łączy nieznanych sobie ludzi :)
OdpowiedzUsuńI to jest fenomenalne!!!
UsuńSuper spotkanie i piękne pamiątki:)
OdpowiedzUsuńTo super, że udało Wam się spotkać i mile spędzić czas :) A prezenty, jakie sobie sprawiłyście są naprawdę cudowne. To prawda, że pasja łączy ludzi :)
OdpowiedzUsuńRewelacyjne spotkanie:) I wspaniałe niespodzianki:)
OdpowiedzUsuńświetne są takie spotkania a prezenciki jeszcze wspanialsze;)
OdpowiedzUsuń