Właśnie oprawiłam metryczkę dla wnusia mojego ciotecznego brata. Mały urodził się w Anglii i tam zapewne będzie dorastał, dostał więc na imię Ollie. Ja co prawda jestem tradycjonalistką i uważam,że skoro jest się polakiem to powinno się nadawać polskie imiona i to bez względu na to gdzie przyszło nam żyć. Szanuję jednak ich wybór i życzę maluszkowi domu pełnego miłości i codziennego śmiechu, by rósł zdrowy i duży :D
Ollie witaj w rodzinie :*
Miśka>
Piękna metryczka:)
OdpowiedzUsuńŚliczne! :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego dla maluszka :-)
OdpowiedzUsuńŚliczny dzidziuś :)
OdpowiedzUsuńŚliczna metryczka, taka pamiątka jest niezwykłym prezentem :-) Pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńJa też jestem tradycjonalistką i moje dzieci mają zwykłe imiona, za co były mi wdzieczne:-)
OdpowiedzUsuńMetryczka jest przeurocza:-) Pozdrawiam cieplutko:-)
Śliczna metryczka :) Też kiedyś haftowałam ten wzór tyle że w wersji różowej :)
OdpowiedzUsuńŚliczna metryczka! W sumie są przecież takie imiona, które brzmią tak samo w różnych językach, ale masz rację, to wybór rodziców.:)
OdpowiedzUsuńŚliczną metryczkę przygotowałaś :).
OdpowiedzUsuńMyślę, że polskie imię byłoby fajną "pamiątką" swoich korzeni, bo nie wiadomo czy będzie uczony języka polskiego ...
Ale tak jak napisałaś, to wybór rodziców :).
Śliczna metryczka:)
OdpowiedzUsuń