piątek, 3 czerwca 2016

93.Yoda

Pierwsze koty za płoty. Popróbowałam swoich sił na czarnej kanwie-ciężko szło bo oczy bolą, ale jestem zadowolona z efektu. 
Mój mąż jest wielkim fanem "Gwiezdnych Wojen"- uwielbia całą sagę, ale chyba największym sentymentem darzy pierwsze trzy części jakie zostały nakręcone. Pomyślałam sobie, że zrobię mu niespodziankę na 45-te urodziny i tak powstał Mistrz Yoda.


Do urodzin jeszcze trochę czasu jest, więc będę mogła pomyśleć jak go oprawić. Na razie zamieszkał w szufladzie by mąż go nie "wywąchał" :D


Miśka>
 

11 komentarzy:

  1. Piękne. Podziwiam haft na czarnej kanwie

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczny debiut na czarnej kanwie :) Nie jest taka straszna, jak ją malują :) Schowaj Yodę dobrze, bo szkoda by było, żeby sam sobie zniszczył niespodziankę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetnie wyszedł Ci ten Yoda, będzie fajnym prezentem:-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale super! Mąż będzie zachwycony.:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wyszywanie na czarnej kanwie to wielkie wyzwanie. Pięknie Ci poszło. Pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo udany debiut na czarnej kanwie :)
    Małżonek będzie szczęśliwy.

    OdpowiedzUsuń
  7. Też lubię tego zielonego stworka :).

    Fajnie się prezentuje na czarnej kanwie. Mam nadzieję, że pochwalisz się reakcją męża i jak haft zagospodarowałaś :).

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny ten Yoda na czarnej kanwie nabrał charakteru i coś z tajemniczości.
    Mąż będzie zadowolony :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny pomysł na prezent...podziwiam cię za haftowanie na czarnej kanwie :)

    OdpowiedzUsuń