czwartek, 18 stycznia 2018

215. Rosseta

Moich rossetek przybyło więc się chwalę :)



Całkiem przyjemnie się je wyszywa, żebym tylko więcej czasu miała ech...

I jeszcze niespodziankowy prezencik chciałam Wam pokazać. Taka paczuszka do mnie przywędrowała za sprawą mojego kuzyna :D









Stara niemiecka wełna, mulina bez numeracji, odra i ariadna i dwie szpule  nawet nie wiem jakich nici czy przędzy...

Dobrze,że siedziałam, bo bym upadła z radości. Kuzyn wygrzebał te skarby na pawlaczu i pomyślał,że mogą mi się przydać hihi. :D



Pozdrawiam. Miśka :)

15 komentarzy:

  1. Moniko to nic tylko teraz haftować :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozetki co raz lepiej się prezentują, a taki kuzyn to skarb. Dbaj o niego ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow, szkoda że ja nie mam takiego kuzyna ;)
    Fajna niespodziankę Ci sprawił. moje gratulacje.
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pięknie się zapowiada twoja praca. Pozdrawiam noworocznie:))

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozetka rośnie ślicznie, a skarby z pawlacza fajniutkie - mulinki nigdy za wiele :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozetki pięknie wychodzą - ogrom Twojej pracy jest imponujący. A z tych cudnych kolorków mulinek to dopiero powstaną cuda - czekam z ciekawością co z nich wyczarujesz:-)))

    OdpowiedzUsuń
  7. E leganckie te rosetki :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Rozetki posuwają się do przodu:)Jakiego dobrego masz kuzyna:)Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. wow ale niespodzianka a praca do przodu widzę coraz piękniejszy efekt;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ale piękne są te rosetki! Haft krzyżykowy to jedyny, który lubię, ale niestety nie miałabym wystarczającej cierpliwości. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Rozetki wyglądają świetnie :)
    A te skarby. Szok! Teraz tylko naciągnąć dobę i działać ;-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Rozety przybywa, a prezent dostałaś świetny na pewno dobrze go wykorzystasz :)

    OdpowiedzUsuń