Pracuję już od 21.09.15 nad portretem ślubnym rodziców mojej koleżanki i muszę przyznać,że idzie mi jak po grudzie. Przeceniłam chyba swoje siły i wybrałam na ten portret kanwę 18 ct. Oczy męczą mi się niemiłosiernie i muszę robić co jakiś czas przerywniki, bo oczy łzawią i szczypią, i tak nic nie widzę. Do końca niby już nie tak daleko, ale wstyd mi ogromnie bo miałam go oddać na koniec października.
Na mufinkę wygospodarowałam chwilkę czasu i oto jest... z dyńką i paskudnym pajorem..brrr
Karteczka imieninowa również powstała w przerywniku :) Wiem,że dotarła na czas więc się pochwalę :)
Pozdrawiam cieplutko.
MIŚKA>
Jaka straszna! ;) W tym kiesiącu vhyba jesteś pierwsza. :)
OdpowiedzUsuńHaha nie myślałam o tym, ale dziękuję :)
UsuńSuper muffina, choć pająków nienawidzę :)
OdpowiedzUsuńŻyczę wytrwałości i energii do skończenia portretu :)
Rzecz w tym, że ja też ich bardzo nie lubię :) Dziękuję.
UsuńSłowo się rzekło i musisz skończyć ten portret. :) Trzymam kciuki za przypływ sił i weny. Babeczka rzeczywiście straszna, ale za to karteczka urocza. :)
OdpowiedzUsuńBabeczka taka brzydka,że aż piękna!
OdpowiedzUsuńBabeczka taka brzydka,że aż piękna!
OdpowiedzUsuńPiękne prace :)
OdpowiedzUsuńKartka mi się podoba, szczególnie to tło, takie cieniowane.
OdpowiedzUsuń