Jak to się zaczęło?
Moją przygodę z haftem zaczęłam jakieś 18 lat temu, jak moja córeczka Agata skończyła roczek.
Moja chrzestna wyszywała krzyżykiem i miała na ścianie oprawione cztery pory roku. Tak bardzo mi się spodobały, że postanowiłam spróbować. Zgapiłam sobie wzory , dostałam na zachętę od Cioci materiał, mulinę i tak to się zaczęło. Dziękuję Ciociu,że zaszczepiłaś mi tego bakcyla. Obrazki nie są doskonałe, namęczyłam się okrutnie. Źle poprzycinałam kanwę, tak,że trudno będzie je oprawić. Ale cóż....Takie są początki :)
To właśnie te cztery pory roku |
Wiosna |
Zima |
Lato |
Jesień |
MIŚKA.
Jak na debiut to naprawdę super ci wyszły...ja pamiętam swój debiut był to Bob Budowniczy to uwierz wyszło o wiele wiele gorzej :D
OdpowiedzUsuńAle sobie fajna pamiątkę zachowałas ;)
OdpowiedzUsuńA ja zbieram się do czterech pór roku jak sójka za morze:)
OdpowiedzUsuń